„Góry moje wierchy moje otwórzcie swe ramiona
Niech na miękkim z mchu posłaniu cichuteńko skonam
Ojcze mój halny wietrze powiej ku północy
Ciepłą drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy…”
Takim smutnym cytatem rozpoczynam relację z XIX „Pożegnania Lata na Jasieniu” bo i ono samo smutno się rozpoczęło od ostatniej wspólnej drogi, od ostatniego pożegnania naszego kolegi Zbyszka, który zupełnie nagle nas wszystkich opuścił. Tuż po ceremonii pogrzebowej ruszamy w kameralnym, czteroosobowym gronie w drogę w Beskid Wyspowy. Wspominając poprzednie jasieniowe pożegnania docieramy na Przełęcz Przysłopek gdzie zostawiamy samochód i w dalszą drogę udajemy się pieszo. Startujemy żółtym szlakiem w kierunku Jasienia. Szlak opuszczamy na Polanie Okólczyskiej i dalej idziemy drogą stokową przez Polanę Pustki aby po niespełna godzinie nie męczącego spaceru dotrzeć do Polany Skalne. Chwila odpoczynku pod bacówką, która przez wiele lat gościła nas pod swoim jasieniowym dachem. Wędrujemy dalej na Kutrzycę, podziwiając rozległą panoramę zwieńczoną poszarpaną granią odległych Tatr. Polanę Wały osiągamy po kolejnych 20 minutach spaceru. Przed nami na polanę dotarli pozostali uczestnicy pragnący pożegnać w górach odchodzące lato. Rozpalamy niewielkie ognisko. Na polanie pojawiają się kolejni przygodni turyści. Zrobiło się kolorowo od rozbitych namiotów. Popołudnie mija nam przy ognisku, przy gitarach, przy śpiewie i rozmowach. Część uczestników udaje się jeszcze na Łąki by podziwiać przedostatni zachód słońca tego lata. Wieczór przy ognisku mile nam się przeciąga.
Niedzielny, dość rześki poranek budzi nas jeszcze przed wschodem słońca. Jeszcze chwila w ciepłych śpiworach, śniadanie, herbata i aby tradycji stać się miało za dość ruszamy zdobyć najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego czyli Mogielicę. Idziemy zielonym szlakiem trawersując Krzystonów. Po osiągnięciu wierzchołka przez Małego Krzystonowa schodzimy na Przełęcz pod Krzystonowem. Po godzinie osiągamy Polanę Stumorgową, a po następnych 30 minutach Mogielicę. Z nowej wieży widokowej napawamy się panoramą Beskidów, Pienin i Tatr. Wracamy na Polanę Wały. Cisza i spokój jaki panuje na Polanie Wały oraz ciepła aura sprawiają, że chciałoby się tu jeszcze zostać i nie wracać do zgiełku miasta. Niestety lato się kończy i nadchodzi też czas powrotu.
Do zobaczenia za rok na „XX Pożegnaniu Lata na…”